trochę zawiły ten artykuł, zgubiłem się nieco. nie wiem w czym problem. skoro pani wójt ma problem z wykonywaniem swoich obowiązków należy się poskarżyć do organu nadrzędnego za opieszałość bądź zaniechanie wykonywania obowiązków. o ile się nie mylę skarga do wojewody w tym przypadku. nie ma się co szczypać. co wójta obchodzi to, że ktoś obsiał drogę. jego problem i jego strata. skoro mapa mówi, że tam ma być droga to ma być i koniec. analogiczna sytuacja jest ze starostwem. stosują zwykłą spychologię. jeśli ktoś ma problem z odtworzeniem drogi to informuje się go, że ma taki a nie inny termin i w przypadku braku odtworzenia drogi gmina/starostwo wykona to na swój koszt po czym obciąży winnego kosztami. po co bawić się w sądy, gdzie z pewnością zapadnie wyrok nakazujący przywrócenie drogi. na miejscu inwestora wystąpiłbym do gminy o zniesienie podatku do 0,00 za m2 bo w skutek zaniedbań ponoszone są koszty bez perspektywy szybkiego załatwienia sprawy i rozpoczęcia przychodów z działek do których nie ma dojazdu.
Napisany przez mhl999, 20.11.2013 21:12
Najnowsze komentarze