Na ulicy Olimpijczyka jest sklep spożywczy. Bardzo lubię robić tam zakupy bo mają świetne pieczywo i taki asortyment jaki mi akurat odpowiada. Skoro mogę dojechać do mieszkającego na tej ulicy Józika (bo chyba nie będę walił z buta) to kto zabroni mi dojechać do ulubionego sklepu? Kto będzie sprawdzał z której strony przyjechałem i w którą stronę będę jechał wracając? Może by tak władze pomyślały zanim stworzą absurdalny zakaz i zaczną się odwołania i protesty. Odwołania i protesty które miasto będzie przegrywało. Bo sklep na Olimpijczyka jest tak samo otwartą placówką dla wszystkich jak warsztat samochodowy czy firma Knopik. Te firmy płacą podatki na rzecz miasta i nie będą się pewnie zajmowały wydawaniem zaświadczeń o wizycie takiego czy inego klienta na potrzeby drogówki. Durny zakaz ponadto obniży obroty tych firm. Radzę dobrze przemyśleć populistyczny i przedwyborczy postulat Mandrysza.
Napisany przez Trol, 02.11.2013 19:30
Najnowsze komentarze