ktoś kto realnie na to spojrzy na możliwość odwołania rady, prezydenta uzna, że próg frekwencji jest nie osiągalny. pokazują to statystyki lat minionych. tylko skończony dureń może twierdzić, że z powodu referendum masy pójdą zagłosować. komuna się skończyła. obowiązek głosowania również zanikł. prawda jest jednak taka, że ludzie to mają "w dupie". mają ważniejsze problemy niż to czy kieca czy inny pajac zostanie prezydentem a do rady i tak dostaną się w 50% te same "gęby" i tyle będzie z tej całej pseudodemokracji. gdyby grupa pomysłodawców naprawdę szanowała demokrację to skupiła by się na wyborach 2014, bo jednak to w 2010 większość zdecydowała, że kieca zasiądzie na stołu. liczba głosów nie ma znaczenia. większość to większość. kieca może się tylko zastanowić dlatego mu tak słupki spadły i wyciągnąć wnioski bo wieczny to jest jedynie lenin :-D
Napisany przez mhl999, 05.04.2013 13:04
Najnowsze komentarze