znam jednego sztygara, co na emeryturze pracował w zakładzie ślusarskim, powód - bo miał wredną babę, która mu kazała, a do tego ciągle miała mało i mało, a najlepsze było to, że chlała tanie wina, choć mogła sobie pozwolić na drogie trunki... swoją drogą, facet się starał nie przepracowywać i był konfidentem zakładowym, a pracował żeby nie siedzieć z alkoholiczką w domu, która wciąż mu urządzała burdy
Napisany przez ~takie życie, 24.03.2013 10:14
Najnowsze komentarze