Utopki żyły!. To nie legenda, sam doświadczyłem spotkania z nim. Było to ok. roku 1959 - go. Wracałem z zabawy weselnej od Słaniny, przechodziłem obok stawów . Było ciemno, choć trochę gwiazd świeciło. Nagle ze stawu wyszła jakaś postać. Mnie zamurowało,- usłyszałem - jakby stukot koni i nagle poczułem jakiś ciężar na swoich plecach. . Strach miałem odwrócić się, żeby spojrzeć na to coś i tak niosłem go na plecach kilkadziesiąt metrów, potem zeskoczył i pognał do drugiego stawu. Uwierzcie !
Napisany przez ~łukowiok, 02.03.2013 11:01
Najnowsze komentarze