i znowu obstawią sklepiki swoimi pociotkami, które talentu do handlu mieć nie będa ale za to będa "swoje".I będzie tak jak do tej pory, wchodzisz do sklepiku, od drzwi atakuje cię wyfiokowana pannica, która pojęcia o sprzedaży nie ma ale wie ,że trzeba zaraz wystraszyć klienta pytaniem: w czym mogę pomóc?I chodzi za człowiekiem krok w krok, jak zapytasz o coś to pojęcia nie ma.I to ostatnia wizyta w takim "salonie".Szkoda,że właściele nie widza,że w ten sposób sami zażynają swój "biznes".Mycie podłogi na pół godziny przed zamknięciem, palenie papierosów przed sklepem, głośne śmiechy- nie iwdomo czy z klienta .I tak pada sklep po sklepie w centrum.
Napisany przez ~do frytki z dżemem, 01.03.2013 14:53
Najnowsze komentarze