zapewne na ten prosty myk złapał się również ganita. rozmowa mogła toczyć się o odwołaniu prezydenta, na co wyraził zgodę, ale dano mu dwie listy do podpisu. podpisał w pełnym zaufaniu i poszło. później się chłop opamiętał i wycofał poparcie odnośnie rady miejskiej, bo w zasadzie byłby idiotą gdyby chciał odwołać samego siebie. może to przecież zrobić w każdej chwili, rezygnując z piastowanego stanowiska.
Napisany przez ~mhl999., 09.02.2013 15:21
Najnowsze komentarze