znajoma była na początku tygodnia, na kartę czekała 15 min, w efekcie podeszła i sama ja zabrała, kiedy chciała coś zamówić to oczywiście ale 'niestety nie ma tego dziś', na zupę czekała kolejne 15 min, a na 2 danie 1h , wspomnę tylko że np. sałatki do obiadu nie dostała choć jest w cenie,połowa obiadu była surowa-placki, głupio było się jej upomnieć o tę sałatkę .. coś mi się wydaje ,że jeżeli taki bd początek to ludzie nie bd przychodzić...
Napisany przez ~chyba kiepski początek, 07.02.2013 08:27
Najnowsze komentarze