Nie miałem żadnego wpływu na to, co niapisały "Nowiny Raciborskie". Powiem tylko tyle, że Sylwester Bobrzik (trener szczypiornistek) jest moim serdecznym przyjacielem i jeżdżę z nim na prawie wszystkie mecze. Trampkarze młodsi, których również prowadzi Sylwek, zapraszają mnie na swoje mecze i... stałem się ich "maskotką", gdyż tak się szczęśliwie stało, że wszystkie spotkania wygrywali, na których ja byłem obecny. Tym razem niby przyniosłem szczęście naszym dziewczynom. Dla mnie jest po prostu śmieszne - "talizman szczęścia". Bzdura!!! Nasze dzieci są bardzo zdolne i bez mojej obecności i tak by wygrywały. Jeżeli kogoś razi moje nazwisko na łamach prasy, to proszę to zignorować. Nic innego nie mogę doradzić w tej "absurdalnej" sytuacji. Poza tym uczę te dzieci i mam z nimi bezpośredni kontakt. Innym wiernym kibicem, poza rodzicami, jest Jarek Rerich, który też jeżdzi na wszystkie mecze trampkarzy. Jeśli chcecie wyrażać jakiekolwiek opinie, to proszę najpierw zapoznać się z realiami...
Napisany przez ~Krystian Okręt, 02.02.2013 11:55
Najnowsze komentarze