Z założenia ustawa miała zmobilizować naród do segregacji odpadów poprzez zastosowanie odpowiedniej gratyfikacji opłat za odbiór odpadów, mówiąc prościej segregujący mieli dużo mniej płacić za odpady ,,zmieszane" od osób które nie segregują. Założenie dobre ale nasi radni z ,,bożej łaski" ( mam na myśli cały kraj) wykombinowali sobie, że wprowadzając opłaty zróżnicują odbiór odpadów od tych którzy segregują i tych którzy mają segregację w czterech literach (bo ich stać) w małym stopniu. Czy opłaca się segregować jeżeli za segregowanie mam płacić np. 10 zł a nie segregując 14 zł? Tak postąpiło wiele samorządów bojąc się o swoje stołki. Różnicując bardziej te dwie kategorie osiągnęli by zapewne to co ustawodawca założył czyli zwiększenie segregowalności odpadów.
Napisany przez ~znawca, 14.01.2013 19:07
Najnowsze komentarze