Od wójta tak naprawdę niewiele zależy, musiałaby być wybrana razem z nim "jego" rada gminy a o taką konstelację jest bardzo trudno. Więc jest tak: przychodzi zielony wójt do zielonej gminy i babiniec który tym pier*lnikiem rządzi (pamiętający jeszcze chyba Gierka na swoich stanowiskach) robi co tam chce zatrudniając przy okazji kogo tam chce a wójtowi żeby się nie wtrącał i nie wykazywał inicjatyw (jakby się trafił taki bardziej zorientowany) sypną po 12 tysi na miesiąc...
Napisany przez ~nie broniąc wójta, 08.01.2013 07:15
Najnowsze komentarze