Jakim prawem ta pani wtargnęła do kuchni ??? !!! Jej miejsce pracy to sala , gdzie przebywają dzieci ! Do kuchni nie wolno jej było wchodzić bez odpowiedniego ubrania ochronnego i tp. w dodatku z małym krzyczącym i wyrywającym się pewnie dzieckiem .To skandal , że zostawiła w tym czasie bez opieki pozostałe dzieci !!! W kuchni pracują kucharki i pani wychowawczyni nie ma prawa tam przebywać.Co do metod wychowawczych tej pani to ręce opadają ! Czego nauczyła się na tych studiach skoro nie radzi sobie z dziećmi mając już spory bagaż doświadczenia zawodowego ? Jeśli rzeczywiście miała problem z tym chłopcem , to powinna przede wszystkim rozmawiać z rodzicami i wspólnie z nimi znaleźć rozwiązanie .Jakim trzeba być człowiekiem , żeby w ten sposób potraktować małego człowieka ? Domyślam się , że pani nie chce się pracować , a praca z dziećmi , to tak wygląda , że patrzy się tylko na zegarek i oby szybciej do domu. Tyle tu kraczecie o bezstresowym wychowaniu i wieszacie na nim psy , ale jest ono możliwe , jeśli rodzice i wszystkie inne osoby biorące udział w wychowaniu dziecka poświęcają dziecku dużo czasu i cierpliwości , kiedy wiedzą jakie dziecko chcą wychować i jakich metod użyją . Bo nie może być tak , że mama z tatą czegoś np. wymagają od dziecka , a babcia mu pobłaża . Oj , wiele by tu na ten temat można gadać ... !
Napisany przez ~taka jedna wredna, 07.12.2012 00:18
Najnowsze komentarze