Obserwuję od lat pewną kategorię ludzi - zwykle bardzo cwane i aktywne buraki, które w każdym towarzystwie szukają tych co coś mogą i z miejsca robią się wielkimi kumplami którzy śpieszą z pomocą w każdej sytuacji. W rezultacie powstają kliki i czasami ludzie o słabym rozeznaniu psychologicznym, nie potrafią wyczuć takiego cwaniaka i dopuszczają go do wielu spraw. Po jakimś czasie szydło wyłazi z worka ale układy i relacje są tak ścisłe, że tylko nieliczni gotowi są na terapię wstrząsową licząc się z utratą wielu znajomych i często stanowiska. Ponieważ życie w Polsce i nie tylko jest upartyjnione, więc wielu takich cwaniaczków próbuje się załapać do wszelkiej maści Spółdzielni i tam zaczyna gorliwie działać, żeby mieć układy i możliwości . Macie tego przykład w osobie M.
Napisany przez ~Chłop z Orłowca, 29.11.2012 10:07
Najnowsze komentarze