Do knajpy w Katowicach, przyjezdza na rowerze Warszawiok.Slazacy po wygladzie goscia od razu poznali ze on nie tutejszy i uprzejmie pytaja: -Teee gorol a tyś na kole przyjechoł? Warszawiok odpowiada: -nie, na piwo. Po dwóch godzinach lekko zawiany jegomość ze Stolicy wychodzi z szynku i widzi, że nie ma powietrza w oponach -co,pana? słyszy od stojącego nieopodal Hanysa Warszawiok w odpowiedzi: -nieee, szwagra. :).
Napisany przez ~hihi haha, 21.10.2012 17:13
Najnowsze komentarze