Jestem kierowcą od roku 1989. Przejeździłem setki tysięcy kilometrów. Widziałem tez jak jest to zorganizowane za granica, prawda jest taka dojeżdżając do przejscia dla pieszych należy zachowac bezwzględną ostrozność, pamiętaj ty siedzisz w aucie i w razie wypadku najwyżej stłuczesz sobie lampe lub szybe a pieszy może zginąć. Wystarczy włączyć myślenie i nic więcej. Wypadek o którym tu pisze miał miejsce na ruchliwym niebezpiecznym skrzyżowaniu blisko szkoły i placu zabaw, kobieta jechała z góry i miała świetną widoczność. Nie pomyślała po prostu, kierowca musi myśleć za dzieci i osoby starsze taka jest prawda. A młodzi gniewni niech po prostu stosują sie przepisów i tyle.
Napisany przez ~ja1, 13.10.2012 13:55
Najnowsze komentarze