Oczywiście koledzy teraz piszą, że nie jeździł szybko, nie szalał, że go nie znaliśmy, że kochany, że odpowiedzialny, że nie można oceniać, itp. Jeżeli by faktycznie jechał przepisowo, ostrożnie i odpowiedzialnie, to nie stracił by panowania nad pojazdem. Jeżeli je stracił, to widocznie nie dostosował prędkości do warunków. Zawsze, jak pojawi się artykuł o śmierci motocyklisty, to wszyscy znajomi piszą, że to spokojna i odpowiedzialna osoba, a pewnie na drzewo, albo do rowu przez przypadek wpadła... I nie piszcie mi, że się nie znam, sam jeżdżę na motocyklu i niestety widzę, jak idioci na ścigaczach aż sami proszą się o śmierć. A jak już ją dostaną, to potem jest płacz i zgrzytanie zębów.
Napisany przez ~mieszkaniec miasta, 09.10.2012 06:41
Najnowsze komentarze