Do Raciborzanki2: Chciałabym się dowiedzieć w którym to akapicie mojej wypowiedzi kogokolwiek obrażam? Proszę mi to wskazać. Obawiam się, że właśnie takie myślenie: "tych co chcą się bawić" jest przykre, ponieważ ta zabawa jest kosztem zwierząt. Zwierzęta, które biorą udział w wyścigu nie są zwierzętami, które np. w cyrku przywykły do takich sytuacji, gdzie panuje hałas, każdy może je dotknąć. Nikt mnie nie przekona do tego, że takie przedsięwzięcie jest z pożytkiem dla zwierząt. Jest ono zorganizowane jedynie dla uciechy tłumów i dla pieniążków. Wiele słyszało się sytuacji, gdzie np. młodzież dla zabawy przywiązała psa do samochodu i robili sobie takie "wyścigi" z uwiązanym psem.. też oczywiście dla rozrywki. Czym innym jest wystawa zwierząt, gdzie każdy zwierzak jest w swojej klatce, ma domek do którego się schowa, a co innego taka forma "rozrywki". O tyle jest to smutne, że większość ludzi w ogóle nie widzi w tym problemu. Upał, hałas, nowe nieznane otoczenie jest to powód dla którego zwierzęta się boją i dlatego biegną, albo i zamierają na torze ze strachu. Oczywiście, że nie jesteśmy w stanie komuś zabronić takiego traktowania zwierząt, ale jest to przykre, że takiemu zachowaniu patronuje Prezydent Miasta. My traktujemy nasze zwierzęta jak członków rodziny, często jak dzieci. Pozwolę sobie przedstawić teoretyczną sytuację. "Wyścigi naczelnych" i w nim bierze udział np. szympans, orangutan i nasze dziecko... Po pierwsze nie jest zbyt bezpieczne zestawiać te gatunki obok siebie, po drugie nie wiem czy jakikolwiek rodzic zdecydowałby się w pełnym upale, hałasie, tłumie pozwolić dziecku przebiec 500 m czy 1000 m
Napisany przez ~Prezes SPŚM, 10.08.2012 13:10
Najnowsze komentarze