Triseteum dobrze napisał, sami pracownicy nie chcą w swojej ekipie emerytów górniczych a to mówi samo za siebie. Górnik nie jest nauczony pracy i taka jest prawda, sam się opierdzielam na kopalni. Jak pracowałem u prywaciarzy, to była charówa, nie można było sobie pozwolić na opierdalanie się, bo szef sprawdzał i kontrolował, jedni szefowie nawet kawy nie pozwalali się napić, bo twierdzili że przy kawie się siedzi i ją zakazali, co było moim zdaniem przesadą. Ale jak poszedłem na koplanię, to naczytałem się o ciężkiej pracy, o charówkach itp. Ale to mit, naprawdę widzę jak masowo ludzie sie opierdalają i mają w dupie tą robotę, nikt nas nie kontroluje, wiec jest opierdalanie się, w końcu państwowa firma. Czas mi się ciągnię, bo ile idzie mieć przerw? Ja wszystko rozumiem, ale górnicy z pracy to naprawdę kpinę sobie zrobili. W sumie się nie dziwę, skoro tam największych lebrów po znajomościach przyjmują.
Napisany przez ~teraz już górnik, 08.08.2012 20:49
Najnowsze komentarze