Po za tym co to za zakład pracy, gdzie się przyjmuje bez próby, normalnie to najpierw ktoś musi iść do pracy, aby z nim podpisać umowę, bo nikt kota w worku nie kupi, a na kopalni to najpierw umowa a potem praca, to też kopalnie ściągają wszelkich meneli, nierobów itp, których to prywaciorz nawet nie przyjmowoł, a potym się dziwią że na górnika przypado zaledwie 1,5 tony wonglo i tyla wypadków, 1,5 tony to jo bych kilofym wydłupoł w biedaszybach, a wy mocie technika a wydobytwocie myni od tych z biedaszybów, kurwa, jakim trzeba byc lebrym
Napisany przez ~budowlaniec, 06.08.2012 22:45
Najnowsze komentarze