Niedzielny wieczór 1 lipca, godzina ok. 18:30. Z "posterunku" schodzi opalony na kasztana jeden z ratowników, trzymając w rękach kilka butelek po piwie. Mniej więcej w połowie drogi między plażą a restauracją jedna z flaszek spada i trzaska się. Nasz bohaterski ratownik zatrzymuje się, ale schylić się i posprzątać już mu za ciężko, nogą strąca kilka największych kawałków szkła do wody ! część osób chodzi boso, także małe dzieci, i ranią stopy na pozostawionych szkłach.
Napisany przez ~Balaton, 02.07.2012 10:09
Najnowsze komentarze