Dla mnie religia była jedną wielką porażką - nic na niej nie robiliśmy, ale musieliśmy 2 godziny w tygodniu być dłużej w szkole tylko po to, bo w ustawie jest obowiązek nauczania religi. W klasie maturalnej (chodziłam do technikum) miałam 40 h tygodniowo zajęć + 2 h religi + obowiązkowe bezsensowne konsultacje z polskiego, j. obcego i matematyki (na ocenę) czego nie miało liceum. czyli łącznie z religią miałam ok 47 h tygodniowo zajęć w szkole. do tego podobno zależy wam na tym, by maturzyści chodzili na dodatkowe zajęcia. taaa... jak zaczynałam najczęściej na 10, zawsze kończyłam nie wcześniej niż o 17 to kiedy miałam chodzić na dodatkowe zajęcia? zlikwidowalibyście bezsensownie zajmujące czas przedmioty, które niczego nie wnoszą w naszą dalszą edukację i było by ok. religie dajcie do salek i jak ktoś będzie miał ochotę to na nią pójdzie, a jak nie - to nie. do kościoła przecież też chodzą ci, ktorzy chcą, a nie wszyscy Polacy.
Napisany przez ~Czyżowianka, 18.05.2012 12:45
Najnowsze komentarze