Sprawdzianów klika w miesiącu, kartkówek co tydzień kilka- jak ja mam znaleźć czas (i skąd brać tyle urlopu), żeby każdy spr. zobaczyć na "własne oczy". Konsultacje raz w miesiącu a na poprawę sprawdzianu 2 tyg- czasem jest już "po ptakach" jeśli uda mi się w ogóle coś obejrzeć. Panie nauczycielki nie są wcale takie chętne, żeby umówić się ze mna po 16,00- jestem wtedy po pracy i mogę wybrać się do szkoły. Bo urlopu mam niestety tylko 26 dni w roku. Siłą rzeczy na każdy sprawdzian nie wystarczy- i mam tu na myśli tylko te źle zaliczone sprawdziany.
Napisany przez ~Pracująca matka, 14.05.2012 09:13
Najnowsze komentarze