W zależności od efektu końcowego realizacji i docelowego klimatu proponujemy: "przełom króliczoka", "dolina mordoru" lub, bardziej z temperamentem, "morena den'na". Za wisielczy choomor przepraszamy, ale, biorąc pod uwagę praktyczne nawyki NeoWodzisławian, skończy się najprawdopodobniej na "Psiaku pa" lub "Popi wie", a przygodny przechodzień, nawet po odnowionych ścieżkach, nie ucieknie od pytań bardzo lokalnych patryjotów, typu "quo vadis?"
Napisany przez ~rozdwojenie jaźni, 06.04.2012 18:20
Najnowsze komentarze