panie Migalski jak pan słusznie nazwał "lewica pobożna", to przecież pan z tej " pobożnej lewicy" dostał się do sejmu, jako europoseł. W tedy nie przeszkadzało panu, że twarzą tej "pobożnej lewicy" jest Gilowska. Gilowska była też wizytówką pana Tuska i to dobrą wizytówką - do czasu. Panie Migalski gdyby nie ta "pobożna lewica" gdzie by pan był - doktorek na uniwersytecie z marną pensją. Ostatni to człowiek, który pożera rękę, która mu pomogła. Co do SLD, niech pana głowa nie boli, dają sobie radę, jak Miller, tak inni. Gdyby ktoś zapytał, kto to jest Leszek Miller ?? na pewno dostanie dobrą odpowiedz, osoba znana medialna. Jak ktoś zapyta, kto to jest Migalski??? ,,,,,,,,,,,,,,,,, Fircyk w zalotach. O panu nie można powiedzieć, że ma pan przyjaciela w panu Kaczyńskim, Miller ma przyjaciela, Generała Jaruzelskiego, stoi przy nim w dobrych chwilach i złych. Nie można powiedzieć, że go zdradził, że zostawił, przyjaciół się ma, albo nie ma, a pan nie ma. W tym jest sęk, pan po prostu zdradził, uciekł jak tchórz......
Napisany przez ~wyborca, nie pana., 03.04.2012 16:07
Najnowsze komentarze