Jako mieszkaniec Wodzisławia często spotykam się z tzw. znajomościami. Nie uważam tego za coś gorszego, bo aby takie mieć trzeba jednak się postarać (sam mam znajomości to tu, to tam i sobie je chwalę jak i o nie dbam). Na sukces pracuję sam. Zresztą współczesny świat dużo opiera się na "znajomościach", co na to poradzimy? Jakiś pomysł? A mieszkaniec123 może zamiast obrażać się na cały świat, gminę, czy ludzi co wg Ciebie mają znajomości i ich obgadywać za plecami, może po prostu wyjdź z domu, nie siedź przed komputerem - tylko popracuj na własne znajomości, bo coś mi się wydaje, że przemawia przez Ciebie nutka zazdrości jak i żalu. Lincz na gminie nic Ci nie da i Ty to coś mi się wydaje dobrze wiesz, ale gadać jako anonim lubisz widzę (bezpieczniej co?). Coś mi się wydaje, że ten zawiedziony mieszkaniec z Twojego opisu to Ty. Gmina wg mnie dąży do możliwości udostępniania ludziom placówek, ale kiedy ktoś jest mało zainteresowany i mało się stara nie ma efektów czy aprobaty. Czasem trzeba się pofatygować nie raz, nie dwa a trzy. O swoje się walczy od wieków ! Im więcej ma się dowodów tym łatwiej o przedstawienie danej sprawy - łatwiej o uzyskanie zgody.
Napisany przez ~Rob, 25.03.2012 11:20
Najnowsze komentarze