WOŚP to mi pachnie czynem społecznym z PRL-u. Jak se państwo nie dawało rady w sprawie n.p. parku miejskiego, to organizowało czyn społeczny. Przy muzyce z megafonów dziesiątki amatorów grzebało w ziemi udając robotę i marnowało czas który powinni wykorzystać w swojej robocie na której się znają. Tą sama robotę w parku mogło i powinno zrobić kilku fachowców w o wiele krótszym czasie, bo na to państwo zbierało podatki. Efekt był taki, że kosztowało to o wiele więcej niż gdyby to zrobić normalnie, ale propaganda grzmiała, że park wysprzątano za darmo w czynie społecznym.
Napisany przez ~Podpisany, 17.01.2012 08:46
Najnowsze komentarze