My z mężem zrezygnowaliśmy z wesela i dzięki temu dziesięć lat po ślubie spłaciliśmy kredyt na mieszkanie bez niczyjej pomocy. Koszt naszego ślubu to była jedna pensja męża z czego połowa poszła na obrączki, reszta na "cywilne" ubranie, koszty w urzędzie, fotografa i obiad dla czterech osób. Dzisiaj po prawie dwudziestu latach stwierdzamy, że była to jedna z mądrzejszych decyzji w życiu. Gdybyśmy mieli podejować decyzję jeszcze raz zrobilibyśmy dokładnie to samo nie przejmując się tym co kto o nas powiedział a co nie powiedział.
Napisany przez ~zula, 11.01.2012 13:51
Najnowsze komentarze