Takie mi się nasuwa skojarzenie: w noc sylwestrową niektórzy schleją się jak świnie i po pijaku zaczną się bić na noże. Ot i mamy wypadek - taki delikwent straci sporo krwi i trzeba będzie mu ją dać. Albo lekkomyślnie będą puszczać petardy i urwie im kawałek ciała. Gdybym miał świadomość, że ja się poświęciłem i oddałem krew, żeby ratować takiego pasożyta i głupca, po prostu byłoby mi przykro i pożałowałbym, że moja krew dostała się komuś takiemu.
Napisany przez ~Beno, 30.12.2011 10:33
Najnowsze komentarze