Polityka podnoszenia podatków, akcyz, i innych obciążeń drenujących nasze portfele będzie zmniejszać popyt i sklepy będą zamykane jeden po drugim. Trzeba było się puknąć w głowę i nie opowiadać banialuk o ZIelonej Wyspie rozdmuchując biurokrację w i tak już drogim państiwe tylko zacząć go reformować. Kto nie uruchomił dochodowych inwestycji w swoim mieście kilka lat temu ( i nie mam na myśli sklepów,"jarów", tylko gospodarcze, powiększające znacznie kwotę przychodów budżetowych) to teraz może tylko siąść pod krzywym drzewem na rynku albo fontanną i zapłakać.
Napisany przez ~Takie sobie luźne myśli, 28.11.2011 07:46
Najnowsze komentarze