W wytycznych "kiedy po pogotowie a kiedy po domowego" najlepiej obeznane jest samo pogotowie. Pewnie nawet lekarz rodzinny się na tym tak dobrze nie zna. I może dyżurny miałby racje, ale jak sami zaczniemy sobie stawiać diagnozy, i wedle nich wzywać albo domowego albo pogotowie... to równie dobrze pomożemy sobie sami. Cierpliwe obserwuje wszystkie prywatne przychodnie typu Medicover. To, czego jeszcze 10 lat temu nikt się nie spodziewał staje się faktem – opieka medyczna się komercjalizuje. Już niedługo nawet pogotowie będzie musiało walczyć nie o pieniążki z NFZ, ale o sztukę pacjenta. W DUPIE i powazaniu mam lekarzy zarozumiałych. „Ze jeszcze was będę kiedyś potrzebowal?” Dziekuje, nie trzeba! Ze złamanym barkiem odwiedziłem 3 lekarzy, zanim ktoś wpadl żeby zrobić roentgena. Zabraliscie nadzieje chorym na raka, którzy bez przekonania jedzili na wasze zabawy. Bez szacunku odnosiliście się lekarze do osob starszych. Osoby po utracie bliskich nazywacie frustratami. Ostatnia moja wizyta u lekarza to 2h oczekiwania dla 45sek wizyty poswieconej wypisywaniu recepty na cos… co recepty nie wymaga. Ja polskiej sluzby zdrowia nie bede wiecej popieral, niech zdycha w komercyjnych realiach. RIP
Napisany przez ~Observer, 26.11.2011 23:20
Najnowsze komentarze