Wszystkie tezy prezydenta są niejako ideowo słuszne, czyli prawdą jest że liczba szkół powinna być dostosowana do liczby uczniów. To jest oczywista prawda. Mnie niepokoi jednak inna sprawa, a mianowicie kto będzie robił odsiew nauczycieli? Kto z UM będzie decydował: nauczyciel Kowalski - do zwolnienia (lub do przejścia na garnuszek szkoły społecznej), a nauczyciel Wiśniewski - zostaje w szkole państwowej. Jakie będą kryteria do zwolnień? Tego należy się bać, uważam bowiem, nauczony tym co dzieje na prowincji, że decydować będzie kryterium PLECÓW W UM. To mnie przeraża!
Napisany przez ~Gerart z PiS, 26.10.2011 20:15
Najnowsze komentarze