Grzecznie pozwolę sie zapytać, czy p. Myśliwy jest automechanikiem posiadającym własny zakład, który prowadzi z powodzeniem od 20 lat? Czy raczej demagogiem dla - bez urazy - mas, posiadających neostrade, komórki, i brak pracy? Na mój gust 7 letnie auto służbowe oznacza więcej wkładania w nie, niż wyciąganie z niego. Temat jest nośny, jak widać poniżej już rodzą się pierwsze spekulacje co stanie sie z legendarna siedmioletnia toyota z dużym przebiegiem. W domyśle chodzi o to, ze prezydent pewnie sprzeda ja członkowi rodziny, który będzie ja eksploatował kolejne 30 lat. Otóż p. Myśliwy, auta maja to do siebie, ze wymagają po czasie napraw, które sa kosztowne. W kwestii merytorycznej, jeśli p. Lenk będzie rownie sprawny i niezawodny jak nowy samochod – z mojego powodu może „sobie” kupic nawet nowego mercedesa – przyznam, ze te nowe sa bardzo przyjemne w jeździe! Gorzej, jeśli nowy samochod będzie sluzyl szukaniu nabywcy resztek nieruchomości w miescie.
Napisany przez ~Old Touareg, 26.10.2011 19:02
Najnowsze komentarze