Jeśli służby komunalne mają istnieć, a nie jest to łatwe wśród kapitalistycznych drapieżników, to szef powinien dostać glejt od prezydenta na rozprawienie się z buntowniczą załogą. I to jak najprędzej, bo trwanie w takiej sytuacji, rozpamiętywnie tego kto ma rację itd. tylko osłabia pozycję szefa. A ta powinna być mocna. Zwłaszcza teraz, w dobie kryzysu. W firmach nie może funkcjonować pojęcie "demokracja" i naciski polityczne dla załatwiania swoich spraw przez pracowników lub ich grupy. Ale coraz częściej jest inaczej, co staje się zmorą państwowych firm.
Napisany przez ~persona, 20.10.2011 12:42
Najnowsze komentarze