wawoczny znowu zablokowal, borok jeden nie jest w stanie sam upilnowac internautow:( Przykra sprawa, tak sobie teraz mysle ilu osobom sie wydaje, ze ich to nie dotyczy? Smierc na drodze jest niewykluczona, ale rowniez od nas zalezy jak czesto bedzie sie powtarzac. i te ostatnia uwage kieruje przede wszystkim do tych wszystkich, ktorzy chca byc swietsi od papieza, i jezdza wolniej niz przepisy przewiduja, lub nie dostowuja predkosci do warunkow. to nie znaczy jedzic wolneij! to znaczy umiec ocenic sytuacje. a z tym ma wielu ma klopot. w rezultacie inni musza nadganiac czas, bo... i czasem zle sie to konczy. kto byl winien? ten, ktory przez beztroske niedzielnych kierowcow stracil czas, czy ten ktory myslac o sobie (ze ma w koncu sporo czasu, bo...) i nie musi sie spieszyc? To pytanie jest tendencyjne, i i ja nie oczekuje odpowiedzi.
Napisany przez ~nick, 10.10.2011 22:32
Najnowsze komentarze