Po wyborczej swej klęsce, zamiast uczcić zwycięzcę, Prezes wroga zapragnął pognębić. Zrzucił maskę dobroci, rzekł, że sprawę sztab sknocił i znów posłuch dał frakcji jastrzębi............................................ On i paru twardzieli znów na pół Polskę dzieli, ajatollah też wsparł ich niejeden. Aż dziw, że stan biskupi tak bezbrzeżnie jest głupi, by się sam dobrowolnie pchać w biedę.............................................. Klechów w oczy nie kole, że krzyż ma w tym grać rolę, w której widział już świat hakenkreuza. Wódz przepycha swą wolę tym partyjnym symbolem, w pozie zbawcy narodu i ojca..................................................... Stoi krzyż już tygodnie, czasem płoną pochodnie, oświetlając te wiece i marsze, z tą różnicą, że wierni zamiast w brązach są w czerni i te szturm-bataliony ciut starsze......................................... fragment : "Dzieła Wybrane "
Napisany przez ~Katolik nie fanatyk., 06.10.2011 09:51
Najnowsze komentarze