Wszyscy autorzy blogu PiS24 krzyczą ile sił w płucach: "Nareszcie!" Wiadomo było, że długo nie wytrzyma. Że pęknie, że popuści, że mu "żyłka strzeli" i skończy się kolejna i bezczelna "oszukanka-udawanka". Że to jest tak, jakby kogoś z cieżkim rozwolnieniem zmusić do wielogodzinnego siedzenia w niewygodnym fotelu i udawania, że w ogóle nie chce iść do łazienkii. Wszyscy wokół jednak wiedzą, że facet za długo nie da rady i kiedyś będzie musiał dopaść sedesu, bo natury nie da się oszukiwać w nieskończoność. Cała Polska w napięciu obserwowała kolejną maskaradę "specjalisty od niepodawania rąk". Zamiast typowej, mściwej gębuli Kaczyńskiego siekającego wokół insynuacje i półprawdy, w typowy dla siebie sposób rzucającego cień podejrzeń na ludzi wokół mieliśmy okazję przez długi czas obserwować starszego pana, łagodnego z fałszywym uśmiechem przylepionym do geby. Niby wszyscy wiedzieli, że taki obraz Kaczora jest równie prawdziwy jak to, że Kaczyński płynnie posługuje sie językami obcymi... Ale okazało się, że ten stary i wyświechtany chwyt działa i "ciemny lud" kupuje to i jeszcze obluzuje się ozorem ze smakiem. Notowania sekty pisowskiej poszybowały w górę w podobny sposób, jak miało to miejsce podczas słynej "oszukanki-udawanki" w kampanii prezydenckiej. Człowiekowi mogło się wydawać, że nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy w przemianę tego mściwego i zawistnego "specjalisty od betonowej brzozy", a tu niespodzianka! Jak to powiedział w słynnym filmie "Wodzirej" główny bohater - "zobaczysz, jak tu pan Lutek zarządzi... kupią ludziska!" I ludziska kupili.
Napisany przez ~Katolik nie fanatyk., 05.10.2011 19:40
Najnowsze komentarze