Otóż nic nie daję, bo od roku nie mam nic wspólnego z Kościołem Katolickim i dlatego też nie życzę sobie, aby z moich podatków szła kasa na malowanie tych obiektów. Od Kościoła nic nie chcę i nie chcę, aby on coś chciał ode mnie z moich podatków. Poza tym na podatki składa się kasa ludzi wierzących i niewierzących, podatek z zysków zgodnych z nauka kościoła i niezgodnych (np. ze sprzedaży prezerwatyw, handlu w niedzielę). Nie będzie was katabasy ta kasa parzyć na elewacji?
Napisany przez ~ABC, 21.09.2011 21:16
Najnowsze komentarze