Kaczynski mysli, ze wolno mu podeptac wszystkie normy przyzwoitosci w sensie omalze doslownym. Na przyklad, w dzien po smierci brata, w ktorej mial wiekszy udzial niz ci, ktorych teraz oskarza, uzyl jego trumny jako trampoliny, zas zwloki przerobil na kielbase wyborcza. To jest szczegolny przyklad zimnego cynizmu i braku przyzwoitosci. Mozna go o tyle rozgrzeszac, ze jest to charakteropata. (Moj znajomy psychiatra powiedzial, ze Kaczynskiemu diagnoze stawia po kazdym publicznym wystepie.) Wlasciwie nie wiem, co gorsze. Czy charakteropata, ktory w koncu nie jest winien swojemu brakowi wyzszych uczuc, czy caly tabun kaplanow, ktorzy zawieraja taktyczny sojusz z czlowiekiem, ktory stajac przed oltarzem mysli wylacznie o wladzy. Kaplani o tym oczywiscie wiedza. To oni sa wcieleniem slowa „wierzacy” w najgorszym mozliwym sensie tego slowa.
Napisany przez ~wladza i kosciol, 18.09.2011 00:28
Najnowsze komentarze