Tylko, że Rybnik ma z czego spłacać te długi, a Wodzisław nie ma i to jest zasadnicza różnica. W Wodzisławiu prawie nie było żadnych miejskich inwestycji poza oddaną niedawno do użytku nową obwodnicą, a kasa świeci pustkami. A Rybnik inwestuje od lat i nigdy tak naprawdę nie było jakieś zapaści finansowej. I to mimo bardzo rozrzutnej polityki miasta które ciągle komuś umarza podatki aby zwiększyć atrakcyjność inwestycyjną (ER) czy estetyczną (właściciele kamienic). Nie dziwię się, że niektórzy rozsądni wodzisławianie z troską podchodzą do tematu długów. Nikt nie chciałby przecież dożyć bankructwa swojego miasta. W naszym subregionie najbardziej zagrożone bankructwem są Żory i Wodzisław. Przy czym to pierwsze miasto przynajmniej jakieś mniejsze zakłady pracy (a więc podatników) przyciągnęło w ostatnich latach. Wodzisław wręcz przeciwnie - niektóre firmy wynoszą się z SWD.
Napisany przez ~SR, 05.09.2011 23:14
Najnowsze komentarze