Wróćmy do oszustw w czasie trwania kampanii wyborczej. W trakcie poprzedniej pisowskiej kampanii dowiedzieliśmy się, że Kaczyński kocha polskich komunistów i Rosję – wcześniej ich nienawidził. Gdy się naród o tym dowiedział to otworzył gębę ze zdziwienia a uznane autorytety rozpoczęły gorączkową dyskusję nad cudowną przemianą, którą niespodziewanie przeszedł Kaczyński. A co po wyborach, czy była kontynuacja? - czy przedwyborczy, zakochany w Rosji Kaczyński rzucał się na szyję Rosjanom? - nie, wprost przeciwnie, oskarżał ich o katastrofę. A może zbratał się z komunistami? Też nie, bo stworzył partię, w której on jest pierwszym sekretarzem, jak Bierut, ale wkurza go to, że to nie on był pierwszy, że nie on to wymyślił lecz Lenin i że teraz jest jedynie popłuczynami Lenina. Obecne wyborcze kłamstwo, które rodzi się na naszych oczach jest absolutnie perfidne. Cały rok byliśmy przez Kaczyńskiego przekonywani, że był rosyjski zamach, że polski premier zabił mu brata, że prezydent nie powinien być prezydentem, że na Wawelu leży gość z generalską nogą, że rosyjska mgła… To ja się pytam, gdzie to wszystko jest w wyborczej kampanii? - proszę to teraz powtórzyć, wyborcy tego oczekują, bo wyborcy oczekują prawdy od przyszłego, ukochanego premiera. Nie jakiś otwieranych drzwi – gdzie nie wiadomo o co chodzi czy pieprzonych haseł typu- „czas na odważne decyzje”. ,a konkretów brak ,tak jak z tekstem poniżej bezmyślnie zerżniętym z PiS-ej propagandy .
Napisany przez ~Katolik nie fanatyk., 26.08.2011 10:07
Najnowsze komentarze