Śmigłowiec ma 4 minuty do startu. Błędem jest brak NATYCHMIASTOWEGO powiadamiania LPR przez wodzisławską dyspozytornie i przez wyjeżdżający do zdarzenia zespół. Śmigłowiec byłby po max. 20 minutach na miejscu. 10 minut później byłby w szpitalu św. Barbary w Sosonowcu albo klinice w Katowicach gdzie są lepsze SORy niż w Rybniku i Jastrzębiu (zresztą do Rybnika to chyba karetka by jechała z pół godziny przy tych korkach). Nie wspominam już o tym że poszkodowani zapewne mieli ciężkie urazy i złamania a do tego zalecany jest transport lotniczy. Więc panie nie znawco jak się pan nie znasz to nie pisz głupot. Wypadek jak najbardziej nadawał się pod natychmiastowe wezwanie śmigłowca, tym bardziej że pogoda idealna. Dlaczego pogotowie Wodzisław i dyspozytor nie uczynili tego- brak wiedzy może? tyle w temacie. Szkoda chłopaka [*]
Napisany przez ~znawca drugi raz, 23.08.2011 18:30
Najnowsze komentarze