Na szczęście jeszcze nie miałam "przyjemności" spotkać tego pana na jego zawodowej drodze. Z Waszych postów wynika,że powinnam się z tego cieszyć. Nie znam się,ale czy naprawdę jest tak,że facet jest nie do ruszenia? Wiem,że udowodnic lekarzowi błąd to jak zdobyć koronę Himalajów(udaje się niewielu). Ale nie zrobienie rtg to już chyba poważne zaniedbanie? Chyba pan doktor nie płaci za te zdjęcia z własnej kieszeni? Kto zatrudnia lekarzy?Dyrektorem szpitala jest chyba radna Wodzisławska może by się tak do niej zwrócić? Chodzi mi tylko o to,że w wyniku takich zaniedbań ktoś może jeszcze bardziej ucierpieć. Można temu jakoś zaradzić? Ktoś wie jak możnaby tą sprawę ruszyć? Nie mam nic personalnie do w/w lekarza ale nie chciałabym do niego trafić i zostać tak potraktowana...Pozdrawiam.
Napisany przez ~znów JA, 17.07.2011 16:43
Najnowsze komentarze