30 czerwca 2006 byłem w Syryni na Bukowskiej i widziałem jak matka półrocznego dziecka leży na poboczu zabita!!!! I proszę nie wmawiać nam, że to nieszczęśliwy wypadek i jakoś tak sie stało. Jak ktoś jeździ tak, ze naraża życie innych uczestnikó ruchu na śmierć, to tak jakby ktoś strzelał z broni automatycznej na oślep, aż w końcu kogoś zabije. I też bedziemy wypisywać że to nieszczęsliwy wypadek bo w końcu przez "przypadek" trafił. A argumenty, ze to były fajne chłopaki czy pracowali itd nie mają tu znaczenia. Ciekawe co byście wypisywali jakby oni szli poboczem i ktoś by do nich wjechał w taki sposób. Ciekawe jakie wtedy byłyby rekacje znajomych i rodziny. Czy równie braliby w obronę tych co wjechali. Ciekawe.Nikt nikogo nie potępia tylko nie róbcie z osób, które mogły zabić innych poszkodowanych, którzy zginęli w nieszczęsliwym wypadku.
Napisany przez ~rt, 25.06.2011 12:29
Najnowsze komentarze