Szanowni komentujący. Każdy kto zna rejon Syryni wie, ze to nie był zwykły wypadek, że nie chodzi ani o nadmierną prędkość, ani o utratę panowania nad autem itd. Osoby jadące samochodem mogły zabić znacznie wiecej ludzi. Takie zdarzenie w Syryni miało już miejsce. 30 czerwca 2006 roku na skrzyżowaniu ulicy Raciborskiej i Bukowskiej w dwa jadące prawidłowo samochody wjechał inny samochód. Zginęła kobieta (chyba ok. 26 lat) i dziecko (ok.pół roku). Taka sytuacja mogłą mieć miejsce i teraz. Radziłbym ostrożnie z używaniem słów "nieszczęśliwy wypadek" itd. Nieszczęśliwy wypadek jest wtedy jak niezauważysz pociągu czy samochodu, albo masz wystrzał w aucie, albo Cię oślepi itd. A nie w sytuacji kiedy dwie osoby wyjeżdzają z podporządkowanej drogi na główną. Z całym szacunkiem do znajomych i rodziny, ale zastanówcie się co się stało i co Ci panowie zrobili. Byłem na miejscu i widziałem co zrobili,widziałem jakie były skutki. I widziałem podobne skutki głupoty ludzkiej bo tak się składa, że jestem ratownikiem!!!
Napisany przez ~rt, 25.06.2011 12:29
Najnowsze komentarze