Zal czlowieka, ale co zrobic - na glupote lekarstwa nie ma. Akurat wczoraj o tej porze wracalem z Krzyzanowic i gliniarze zawrocili mnie z drogi, mowiac ze wypadek. W pierwszej chwili myslalem, ze chodzi o "dawce" na motorze, ale Pan policjant wyprowadzil mnie z bledu mowiac : "Panie, zaden z nich juz dawca, oni sie calkowicie spalili". Prawda, ze o zmarlych nie powinno sie zle mowic, ale jesli rzeczywiscie bezposrednia przyczyna wypadku byla ignorancja, calkowity brak wyobrazni a do tego szczeniacka brawura (bo jak inaczej nazwac przecinanie drogi glownej bez zatrzymywania sie i przy predkosci 130 km/h), to sorry, ale maja to, o co sie prosili. I tak jak napisal piotrekSWD - dobrze, ze tamtedy nikt akurat nie przejezdzal...
Napisany przez ~Pszowik, 24.06.2011 13:52
Najnowsze komentarze