Tzw.- jak ktoś napisał w jednym z postów- Miejska Rada Rodziców nie powstała!!! Mimo usilnych starań p .Ogrodnika!!! Kilka pytań do p. zastępcy dotyczących kompetencji takiego tworu, jego wpływu na decyzje władz wystarczyło zebranym Rodzicom na podjęcie decyzji. NEGATYWNEJ! Wg p.Ogrodnika miałoby to być kolejne "ciało doradcze, opiniujące", którego zdanie nie miałoby wpływu na decyzje władz! Ale miał być statut, zarząd, papierki, duperele... Zaproponowaliśmy- my rodzice- formułę spotkań bez całej tej biurokratycznej machiny! I to działa! Może niezbyt doskonale- bo na drugim spotkaniu- 4 kwietnia- p.Kieca przez kwadrans opowiadał o katastrofalnej sytuacji budżetu po czym ...wyszedł!!! Na moje pytanie zadane 23 maja p. Ogrodnikowi- czemu miała służyć ta "prezentacja" usłyszałem... "panie Jarku nie spotykamy się żeby uprawiać politykę"!!! Piszę o tym ponieważ uważam, że takie cykliczne spotkania rodziców z włodarzami są potrzebne, jednak sporo wody jeszcze pewnie upłynie nim doświadczymy- my rodzice- SZACUNKU- ze strony niestety bardzo mało pokornej wodzisławskiej władzy!!! Ale głęboko wierzę, że jest to możliwe! Pozdrawiam wszystkich, myślących podobnie, a także tych, którzy nie są tak głębokiej wiary. Jarek Świta.
Napisany przez ~jaro, 09.06.2011 19:34
Najnowsze komentarze