Nie widzę większego zagrożenia w sporadycznym paleniu marichuany, akurat jestem takim człowiekiem,że nie tknąłem osobiście nawet papierosa, piwa i innego alkoholu też nie tknę, co nie znaczy,że w licealnych czasach nie próbowałem... i też pewnie mogłem zostac przyłapany jak ten koleś. Dziś mam 2 fajnych dzieci i nie boję się,że uzależnią się od marichuany. A spróbowac też nie będę im bronił. W Holandii jest najmniej uzależnionych pomimo łatwego dostępu do tego zielstwa:) Może nie jestem za legalizacją od razu,bo jesteśmy jeszcze mało dojrzałym społeczeństwem na taki krok, ale tez uważam,że picie piwa wcale nie jest mniejszym złem od palenia marichuany, a na tekst,że każdy narkoman zaczyna od trawki powiem,że wcześniej zaczyna od piwka...
Napisany przez ~Antoś, 08.04.2011 13:41
Najnowsze komentarze