nikt nie chce żeby rozganiać tych ludzi,komendant chyba udaje albo jest taki mało domyślny! tu chodzi o przesiadywanie gówniarzy,którzy mają w dłoni naprawdę niebezpieczną broń! nikt nie broni młodzieży spotkań czy siedzenia na przystanku (chociaż to specyficzne miejsce na "pogaduchy"). w momencie gdy takie zwierze wyrwie się i zaatakuje ten smarkacz już nic nie zrobi,nie da rady odciągnąć rozjuszonego psa.jak już,to z kawałkiem czyjejś ręki bądź nogi. Co się dzieje na tym świecie?! na co idą pieniądze z podatków?! to przecież za nasze pieniądze tego typu organy są utrzymywane!!!
Napisany przez ~przerażony sytuacją, 07.04.2011 11:14
Najnowsze komentarze