Nie wierzę w żadne metamorfozy Kaczyńskiego. To tylko „wersja light” obliczona na przyciągnięcie jakiejś części elektoratu „środka”. Kaczyński nie nadaje się na najważniejsze urzędy. Mógłby być niezłym kierownikiem sekretariatu przy dobrym dyrektorze. Ale on chce całej władzy, zacząłby tępić szefa. Tak zresztą próbował ryć pod Wałęsą. To po prostu nie ten format, którego wymaga się od sprawujących najwyższe urzędy. Brak kwalifikacji, brak elementarnej kultury osobistej, tępienie ludzi kompetentnych, stawianie na posłusznych, nieumiejętność pracy w zespole i przyjmowania krytyki. Przypomnijmy sobie wywalanie z rządu Dorna czy Sikorskiego, którzy „mieli czelność” mieć swoje zdanie. W efekcie PiS jest partią bez programu. Oczywiście poza programem zemsty na Tusku. Przy prezesie trzymają się prawie wyłącznie miernoty, karierowicze. Ich nikt inny nie weźmie, a prezes nie postrzega ich jako zagrożenia. Z jakiego zoo wziął panią Fotygę, zaprzeczenie tego czego wymaga się od dyplomaty ? O polityce gospodarczej wypowiada się jakaś pani etnograf, wcześniej była pani socjolog. W czyim rządzie wicepremierem był Lepper ? Do tego awanturnictwo, małostkowość, intrygi. I jeszcze skłonności destrukcyjne. I wielkie mniemanie o sobie. To widać zwłaszcza wtedy, gdy zaczyna mówić o polityce zagranicznej.
Napisany przez ~preziomal, 06.04.2011 13:24
Najnowsze komentarze