środa, 25 grudnia 2024

imieniny: Anastazji, Piotra, Eugenii

RSS

Lokatorzy: Nie chcemy spłacać kredytu spółdzielni

19.04.2016 00:00 red

Atmosfera w bloku przy Chabrowej już jest gorąca, choć zarząd spółdzielni dopiero planuje ocieplić budynek. Na termomodernizację nie zgadza się część lokatorów, więc w bloku przeprowadzono ankiety. Sęk w tym, że te przeprowadzone przez mieszkańców różnią się od tych, które zbierała RSM.

Palec za ścianą

Chabrowa 30 to najbardziej wysunięty w stronę centrum budynek wielkiego blokowiska. W pewnym sensie to blok reprezentacyjny ulicy Chabrowej. Rybnicka Spółdzielnia Mieszkaniowa tłumaczy, że należy zadbać o jego elewację. Po ociepleniu ma być nie dość, że estetyczny, to jeszcze oszczędny. Zdaniem mieszkańców to działanie na pokaz. – Blok w środku się rozsypuje i to dosłownie – tłumaczy Mirosław Kołodziej, mieszkaniec bloku. Na dowód swoich słów zabiera nas na ostatnie piętro budynku. Do celu jedziemy obskurną windą, w środku brak jakichkolwiek tabliczek gdzie dzwonić w przypadku awarii. – Na Chabrowej drzwi od windy są co kilka pięter. Jak się pan zatnie, to komórka z trudem łapie zasięg – mówi wysiadając z nami z windy. Klatka schodowa cała w zaciekach. Woda wlewa się przez szpary w płytach, z których budowany był blok. – Podobne szpary pojawiły się w naszych mieszkaniach. To efekt ostatnich silnych tąpnięć na pobliskich kopalniach. Proszę, palec można zmieścić i wystawić za ścianę – wsuwa dłoń w spękanie pan Mirosław.

Tylko złotówka

Na początku listopada ubiegłego roku lokatorzy bloku przy Chabrowej 30 otrzymali pismo, w którym zarząd poinformował o planach ocieplenia budynku. Z pisma wynika, że koszt docieplenia wynosić będzie około 1,2 miliona złotych. Dla lokatorów oznacza to podwyżkę – 1 zł od metra mieszkania. Jak łatwo obliczyć, dla posiadaczy większych mieszkań, będzie to znaczący wzrost opłat. Tak jest w przypadku pani Ewy Zając, która za siedemdziesięciometrowe mieszkanie zapłaci o 70 złotych więcej. – Ja mam proste pytanie do zarządu. Gdzie podziały się nasze pieniądze, które miały trafiać na fundusz remontowy? Przecież przez lata odprowadzaliśmy na ten cel niemałe pieniądze. Klatki schodowe wyglądają obskurnie, winda to złom, więc na co je wydano? Bo na pewno nie na remont i gdzie są środki? – pyta lokatorka.

Zadbajmy o klatki

– Wie pan, nie sztuka ocieplić coś, co w środku wygląda okropnie, a tylko na zewnątrz będzie wyglądało ładnie. Już pomijając oszczędności na ociepleniu, bo dwie główne ściany to balkony i okna, więc straty ciepła i tak będą duże, ale dlaczego bierze się na nas kredyt? – pyta Piotr Podlasiak, który mieszka w tym samym bloku. – Nie wiemy, ile dokładnie będzie kosztował remont, gdzie będzie zaciągany kredyt i dlaczego nie próbuje się tego wykonać przy wykorzystaniu środków zewnętrznych. Boimy się, że przez siedem lat spłacania kredytu, nie będzie już pieniędzy na żadne remonty – tłumaczy lokator. Mieszkańcy postanowili zebrać podpisy przeciwko dociepleniu budynku i przekazać je do spółdzielni. – Najpierw niech doprowadzą blok do porządku od środka. Odmalują klatki i zajmą się windą. Potem będziemy się docieplać – tłumaczyli sąsiadom. Wreszcie 20 listopada w sekretariacie RSM zostało złożone pismo. Zdecydowana większość lokatorów podpisała się przeciwko dociepleniu i zaciąganiu kredytu. Tu sprawa powinna się zakończyć. Ma jednak dalszy i o wiele ciekawszy ciąg.

Oni nie są już przeciwni

– Dysponujemy imienną ankietą, na której większość lokatorów opowiedziała się za dociepleniem. Zgodnie z ich wolą ogłosiliśmy przetarg na wykonanie docieplenia, który obecnie jeszcze nie jest rozstrzygnięty – mówi nam Marek Newe, zastępca prezesa Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Cały pomysł na docieplenie budynku wypłynął od samych mieszkańców. To oni zwrócili się do nas z prośbą o wykonanie docieplenia.  Ankieta, którą zbierali mieszkańcy przeciwni dociepleniu to wynik nieporozumienia i braku rzetelnej informacji. Zorganizowaliśmy spotkanie z mieszkańcami, na którym wszystko im wyjaśniliśmy – tłumaczy zastępca prezesa. Dlaczego nie skorzystano ze wsparcia jakie daje na docieplenia budynków choćby WFOŚiGW w Katowicach? – Korzystaliśmy ze wsparcia Funduszu przy innych inwestycjach. Tu jednak ten mechanizm nie będzie mógł być wykorzystany – tłumaczy Marek Newe. Jak zapewnia, jeszcze przed dociepleniem, budynek przejdzie gruntowny przegląd techniczny, aby rozwiać obawy mieszkańców.

Zawiadomią prokuratora

Sprawdziliśmy, czy rzeczywiście nie można było skorzystać z pomocy katowickiego Funduszu. Jak się okazuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nadal pomaga spółdzielniom i nadal otwarte są dla nich możliwości wsparcia. – W przypadku dociepleń spółdzielnie korzystają z bardzo preferencyjnych linii kredytowych. Taki kredyt jest nisko oprocentowany. Mało tego, istnieje możliwość umorzenia części kredytu – mówi nam Maciej Gramatyka z WFOŚiGW w Katowicach. O stan budynku zapytaliśmy również Sabinę Kazieczko, Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Rybniku. – Stale monitorujemy stan budynków, w tym bloków. Jeśli mieszkańcy zauważyli jakieś niepokojące spękania czy zniszczenia, powinni nas o tym poinformować, najlepiej pisemnie. Zapewniam, że sprawdzimy jaki jest stan bloku i czy administrator wywiązuje się z okresowych przeglądów – tłumaczy. Lokatorzy nie wiedzą, dlaczego zarząd RSM zignorował ich sprzeciw. – Nam zebranie podpisów zajęło kilka dni, choć mieszkamy na miejscu. Ludzie pracują, część mieszkań stoi pustych. Mimo to, RSM zapewnia, że w ciągu kilku godzin zebrali chętnych na docieplenie. Nikt tej listy nigdy nie widział. Nie wiemy w jaki sposób została stworzona i czy w ogóle istnieje. Zamierzamy zawiadomić prokuraturę – mówią zgodnie lokatorzy „trzydziestki”.

Adrian Czarnota

  • Numer: 16 (493)
  • Data wydania: 19.04.16
Czytaj e-gazetę